niedziela, 1 maja 2016

Ekstraklasa – podsumowanie 34 kolejki (grupa spadkowa)

Właśnie skończyła się czwarta kolejka Ekstraklasy po podziale punktów. Zapraszamy do przeczytania podsumowania tej kolejki grupy spadkowej.
Górnik Zabrze 2-1 Śląsk Wrocław (Cerimagić 17, Steblecki 90 – Biliński 84)
Zabrzanie wreszcie opuścili strefę spadkową. Gospodarze musieli wygrać, Śląsk ma bezpieczne miejsce, z małymi szansami na spadek. Faworyt (czyli Śląsk) zaczął spotkanie z przytupem. Ale to Górnik pierwszy zdobył bramkę. W 17 minucie młody Bośniak Armin Cerimagić mocnym strzałem przy słupku pokonał bezradnego Mateusza Abramowicza. Goście próbowali wyrównać, udało się to dopiero Kamilowi Bilińskiemu. Warto dodać, że zaledwie 7 minut przed zdobyciem bramki pojawił się na murawie zmieniając Tomasza Hołotę. W doliczonym czasie gry również zawodnik rezerwowy zdobył bramkę. Sebastian Steblecki w doliczonym czasie gry zdecydował się na solową akcję, po rykoszecie od obrońcy przeciwnika Piotra Celebana piłka przelobowała golkipera Śląska. Trafienie Stebleckiego nie tylko zagwarantowało 3 punkty, ale też długo oczekiwane opuszczenie strefy spadkowej.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza 0-2 Górnik Łęczna (Pitry 31, Świerczok 88)
Górnik po raz pierwszy od lutego zgarnął komplet punktów, i to na wyjeździe. Gospodarze od początku narzucili swój styl gry, byli częściej przy piłce i wymieniali dużo podań. Ale to była ich jedyna przewaga w tym spotkaniu. Goście wykorzystali swoją szansę po pół godzinie gry, gdy do siatki Sebastiana Nowaka trafił Przemysław Pitry. Po strzelonej bramce musieli się bronić przed atakami drużyny przeciwnej, ale nikomu nie udało się pokonać dobrze dysponowanego golkipera gości Sergiusza Prusaka, potem Silvio Rodicia (który wszedł na boisko w 69 minucie). W końcówce obrońcom Słoni uciekł Jakub Świerczok i podwyższył na 2-0.
Korona Kielce 3-2 Wisła Kraków (Cabrera 12, Wierchowcow 18, Pilipczuk 65 – Paweł Brożek 63 i 90)
Jedno z najlepszych spotkań Korony w tym sezonie. Na własnym terenie jeszcze nie przegrali w tym roku. Nie pokonała ich nawet rewelacja rundy wiosennej. Koroniarze już w 12 minucie wyszli na prowadzenie po trafieniu Airama Cabrery. Sędzia nie powinien uznać tej bramki, bo Hiszpan był na spalonym. Chwilę później po golu Dimitrija Wierchowcowa było 2-0. Po przerwie trener Wisły Dariusz Wdowczyk wpuścił na boisko Pawła Brożka, który zdobył kontaktową bramkę, ale nadzieje Wiślaków na zwycięstwo pokrzyżował dwie minuty później Serhij Pilipczuk. Ukraiński pomocnik miał udział przy każdej zdobytej przez Koronę bramce. Asystował przy trafieniu Cabrery, Wierchowcow zdobył bramkę po odbitej piłce po strzale właśnie Pilipczuka. Rozmiary porażki w doliczonym czasie gry zmniejszył Paweł Brożek, który w tym sezonie ma na koncie 12 trafień.
Jagiellonia Białystok 3-2 Podbeskidzie Bielsko-Biała (Szymonowicz 32, Vasilliev 80, Romańczuk 90 – Mójta 16 (karny), Szczepaniak 74)
Podbeskidzie miało grać w grupie mistrzowskiej, a jest najsłabszą drużyną grupy spadkowej. Jagiellonia robi krok w przód, zajmuje trzecie miejsce w tabeli, za Wisłą i Koroną. Pierwsza bramka padła w 16 minucie. Taras Romańczuk sfaulował w polu karnym Jozefa Piacka, a jedenastkę pewnie wykorzystał Adam Mójta. Kwadrans później wyrównał Dawid Szymonowicz wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rzutu rożnego Piotra Tomasika i skierował głową futbolówkę do siatki. Jaga stwarzała kolejne sytuacje, ale reprezentant Litwy Emiljus Zubas nie dał się pokonać. W 74 minucie Mateusz Szczepaniak wyprowadził Górali na prowadzenie, ale zaledwie 5 minut później do wyrównania doprowadził Konstantin Vassiliev. Gdy zdawało się, że drużyny podzielą się punktami, Karol Świderski dograł piętą do Romańczuka, który przymierzył idealnie, pokonując litewskiego bramkarza.
ŹRODŁO: http://naafere.pl/ekstraklasa-podsumowanie-34-kolejki-grupa-spadkowa/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz